sobota, 17 maja 2014

Zakręt


Dzisiaj nastał długo wyczekiwany przez nią dzień. To dzisiaj stanie się żoną profesora. Tak ona Kinga Walczyk miała stać się Kingą Walczyk- Falkowicz. Wszystko było już gotowe.
K: Andrzej!! Pośpiesz się, bo się spóźnimy na nasz ślub!- ona była gotowa. Wybaczyła mu pocałunek z Wiki.
Czekała na niego w salonie. Była ubrana w piękną białą suknię ślubną.
Od ostatnich wydarzeń z Wiki minęły 3 miesiące. W tym czasie Wiki związała się z Kubą-nowym ordynatorem chirurgii. Została zaproszona na ślub, ale odmówiła.
Falkowicz zrozumiał, że kocha Wiki, ale było już za późno.
Myślał, że Wiki kocha Kubę. Mylił się.
F: Kobieto! Przestań się drzeć!- mówiąc to wyszedł z sypialni. Wiedział, że Wiki i tak nie zrozumie jego wyboru. Wiedział, że musi tak zrobić, inaczej Kinga nie da mu spokoju.
Przed Kościołem.
Oboje zauważyli Wiki opierającą się o mury Kościoła. Była ubrana w piękną, sięgającą jej za kolana, ciemnozieloną sukienkę, która idealnie ukazywała jej atuty. Była sama. Kuba miał całodobowy dyżur na izbie.
Falkowicz mimo protestów Kingi podszedł do rudej.
F: A jednak przyszłaś.
W: Przyszłam, bo chciałabym Ci coś powiedzieć. Andrzej ja...
Jednak nie dokończyła, ponieważ nadeszła Kinga.
K: Andrzej już wszyscy czekają. Musimy iść, a Ty trzymaj się od Andrzeja z daleka, bo inaczej pożałujesz!

Wiktoria podczas mszy stała pod kościołem. Chciała tam wejść i powiedzieć, że go kocha, ale nie mogła.
Andrzej wychodząc z kościoła zauważył, że Wiki nadal stoi oparta o mur. Czuła, że Andrzej się jej przygląda. Chciała już iść, ale Falkowicz ją zatrzymał.
F: Wiki! Nie uciekaj!- podszedł do niej- zostań na wesele!
W: Zostanę, ale pod jednym warunkiem. Odczepisz się ode mnie już na całe życie!!!
F: Ok. Czyli co? Mam iść? Ok- mówiąc to odszedł do Kingi.
"Zostań!"- to słowo cały czas siedziało jej w głowie. Nie mogła uwierzyć, że to nie ona stoi przy Andrzeju, jako jego żona.
W: Andrzej!- powiedziała, ale profesor tego nie usłyszał.
Wesele.
Wiki całą imprezę była zamyślona. W końcu postanowiła wyjść na świeże powietrze. Myślała, że tylko ona źle się bawi. Myliła się. Nie zauważyła zamyślonego Andrzeja.
Zauważył, że Wiki wyszła, więc postanowił pójść za nią.

Wiki siedziała na ławce.
F: Nie zimno Ci? Jest październikowy wieczór,a Ty tylko w sukience.-mówiąc to usiadł przy niej i próbował okryć ją swoim płaszczem. Jednak ona go odepchnęła.
W: A Ty czego tu szukasz? Idź do swojej żonki! Ona bardziej potrzebuje Ciebie niż ja!
Falkowicz objął ją ramieniem, jednak ta ponownie go odrzuciła.
F: Wiki...
W: Co Wiki?! To Ty masz ślub z kim innym! Nie ze mną!  To Ty wybrałeś Kingę nie mnie!!
Falkowicz wstał i zaczął spacerować.
Jak jej to wyznać? Co mam zrobić?
Wiki również wstała.
W: Andrzej spójrz na mnie! SPÓJRZ NA MNIE!
Andrzej popatrzył na Wiki. W jej oczach ujrzał niepewność i złość.
Wiki w jego oczach ujrzała bezinteresowną miłość.
W: Powiedz, czy mnie kochasz?
Falkowicz momentalnie podszedł do Wiki.
F: Gdybym powiedział, że nie, skłamałbym. Wiki wiesz, że ten ślub to tylko dla interesu... Pamiętaj, że ja zawsze będę Ciebie kochać. Zawsze.
W: Andrzej ja...- Zaniemówiła.
F: Wiki... Ja wiem, że Ty mnie też kochasz... Chcę tylko to usłyszeć od Ciebie.
W: A czy to coś zmieni? Nadal będziesz z Kingą.
F: Tylko do czasu wydania leku. Później składam pozew o rozwód.
W: Nie wierzę Ci!
F: Wiki... Kocham Cię!
W: Ja również Cię kocham Andrzej.-wyszeptała cicho.- Ale ile będę musiała czekać na Ciebie?
F: może pół roku... Jak lek wyjdzie, od razu się przeprowadzam. Obiecuję!-mówiąc to złożył na ustach Wiki delikatny pocałunek, który lekarka oddała z pasją i namiętnością.
 Ten pocałunek widziała Kinga. Postanowiła zemścić się na Wiki.

4 komentarze:

  1. omg <3 zemścić się na Wiki -szuja Kinga. Flaki fu ;c niedługo FaWi <3 oby /rudowłosa

    OdpowiedzUsuń
  2. Piekne. Fajnie widziec Fawi. Kinga nie popusci Wiki, ciekawe co wymysli? ;) /martikan

    OdpowiedzUsuń
  3. piękne opo dawaj szybko nexta co za wredna ta kinga ciekawe co wymysli xd/marichuy

    OdpowiedzUsuń