środa, 14 maja 2014
"Uczucia"
Wiki nie wiedziała co ma zrobić.
" Pocałować go? Hmm... Co mam zrobić? Niech stracę. Pocałuję go."
Wiki pochyliła się nad nim i pocalowała Andrzeja. Pocałunek był długi i namiętny. Oboje nie potrafili tego zakończyć. Pocałunek trwał kilka minut. Trwałby dłużej, gdyby nie Kinga. Kobieta była wściekła, ponieważ kochała Andrzeja, ale ten nie miał zamiaru być jej wierny.
K: Andrzej! Co Ty robisz?
Momentalnie zakończyli pocałunek. Wiki stanęła przy ławce, a Falkowicz wstał.
F: Kinga ja...
K: Jak możesz? Myślałam, że odkąd jesteśmy narzeczeństwem, to przestaniesz uganiać się za innymi kobietami... Myliłam się, ale pamiętaj o naszej umowie! Oczekiwałam od Ciebie wierności...
F: Kinguś moja droga ja wiem, że zawiodłem twoje oczekiwania, ale nie pierz przy ludziach naszych brudów. Pogadamy o tym w domu.- powiedział to i zauważył, że Wiki biegnie do hotelu.
F: A teraz mnie wysłuchaj! Nie myśl sobie, że będę Ci wierny! Żenię się z Tobą dla interesów! Nigdy, NIGDY Ciebie nie kochałem! Zrozum to!
K: Ale... Te kwiaty.. Miłe słówka... Randki?-mówiąc to zaczęła płakać.
F: Nie wiedziałem, że jesteś taka naiwna...-pobiegł za Wiki.
W: Zostaw mnie!
F: Posłuchaj!!- złapał Wiki za ramię.
W: Puść mnie!
F: Nie! Wysłuchaj mnie!-mówiąc to przyciągnął kobietę do siebie. Popatrzyli sobie w oczy. Ona dostrzegła w szarych oczach wściekłość zmieszaną z czymś, czego nie potrafiła nazwać.
On zauważył strach i ból. Był zdziwiony.
Czyżby Wiki go kochała? Czy on jest jej wart?
Czy on ją kocha? Niee... Falkowicz nie potrafi kochać...
Patrzyli na siebie przez kilka chwil. Wreszcie Andrzej pocałował Wiki, ale ona go odepchnęła.
W: Profesorze!!- była zła. Nie powinien jej całować, skoro ma już inną kobietę.
F: Pani doktor... Oboje tego chcemy tak?
W: Czego? Romansu? Nie. Sorry mylisz się!
F: Ja Kingi nie kocham!
W: Czy Ty tego nie widzisz, jak ona patrzy na Ciebie?
F: Widzę to... Ale jej nie kocham!
W: Nie wierzę Ci!- wyrwała się z jego objęć i pobiegła do hotelu.
Falkowicz stał w miejscu. Zaczęło padać, więc udał się do szpitala.
Siedząc w swoim gabinecie rozmyślał.
" Czemu Wiki uciekła? Zakochała się we mnie? Taki był plan..."
Wieczór.
Hotel.
Wiki piła już czwartą lampkę wina.
Płakała. Do salonu weszła Agata. Widząc zmartwienie przyjaciółki postanowiła jej pomóc.
Ag: Wiki co się dzieje?- mówiąc to usiadła przy niej.
F: Faceci... Czy oni wszyscy muszą być tacy sami?
Ag: Czekaj... Falkowicz?
W: Tak... On... Agata ja dopiero teraz zrozumiałam, że nie jest mi obojętny... Agata ja go kocham... Tylko jest problem...
Ag: Jaki?
W: Ma narzeczoną...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
fhdjsyedthyxdyxhsxhu tyle umiem napisac jedynie <3 jezu kochana dodaj jak najszybciej nastepny bo nie wytrzymam w niepewnoście /rudowłosa
OdpowiedzUsuńDzisiaj nie dam rady :) Postaram się dodać w weekend (oczywiście za przyzwoleniem mentorów) :D
UsuńJejku, piękne jak zawsze <3 mam nadzieję, że jednak Wiki mu uwierzy :) /Kornelia
OdpowiedzUsuńCudowe. :) Czekam na next.
OdpowiedzUsuń