czwartek, 8 maja 2014






Wiem pewnie jest za krótkie, ale jest to moje pierwsze opo tutaj ;D

Postanowiłam zamieszczać tutaj opowiadanie o FaWi.
Cz 1.
Była piękna gwieździsta noc. Wszyscy oprócz Wiki spali w hotelu. Ona postanowiła pójść do parku. Usiadła na ławce i rozmyślała nad swoim życiem.  
Myślami Wiki:
Czy Ja zawsze muszę trafiać na takich debili? Jak nie Adam, to z kolei Tomasz, Przemo…
A do tego jeszcze problemy z nowym szefem chirurgii-  Falkowiczem. Kiedy on da mi spokój? Jestem chirurgiem a nie księgową…

Adama kochała najmocniej. Długo nie mogła się pozbierać po jego zdradzie. Nigdy nie czuła się tak upokorzona, jak wtedy, kiedy Adam na jej oczach zdradził ją z Agatą. Dzięki temu jej relacje z przyjaciółką się jeszcze bardziej pogorszyły. Agata próbowała ją przeprosić, ale ona nie wybaczyła. Nadal  czuła do niej  żal, za rozbity związek, który trwał dosyć długo.
Nagle zaczęło padać. Gwieździste niebo  zostało przykryte chmurami i rozpętała się prawdziwa burza.  Kobieta próbowała wejść do hotelu, ale ktoś zamknął drzwi na klucz. Bezradna usiadła na werandzie. Była cała mokra.   Nie interesowało ją to, że może być chora. Nic ją nie interesowało .
Nagle pod hotel podjechało białe auto.  Siedział w nim profesor, jak zwykle nienagannie ubrany w garnitur, mimo, że było już po 23.00. Wracał z pracy, kiedy zauważył Wiki jak  siedzi przy drzwiach hotelu.  Co prawda nie lubił podwładnej, ale postanowił jej pomóc. Wysiadł z auta i usiadł koło dziewczyny.
F: Pani Wiktorio, co Pani tutaj robi?
W: Profesorze jak widać siedzę… Próbowałam dostać się do domu. Ktoś zamknął drzwi, a klucze zostawiłam w pokoju.
F: Wie Pani, że może Pani zachorować. Niech Pani wsiądzie do mojego samochodu. Prześpi się Pani u mnie.
W: Ale profesorze…
F: Żadnego ale… Chce Pani stracić pracę? To jest rozkaz.
Wiktoria wstała i posłusznie udała się do samochodu. Idąc zauważyła, że Falkowicz uśmiechnął się. Nie był to ten zwykły uśmieszek. Ten uśmiech był szczery.  Wreszcie ruszyli do willi Falkowicza.
W: Dziękuję Panu za pomoc.
F: No widzi Pani.-mówiąc to uśmiechnął się zawadiacko.

7 komentarzy:

  1. Mam dalej tworzyć czy nie? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne opo, świetna część chociaż stanowczo za krótka czekam na kolejną z niecierpliwością
    \\ Pati

    OdpowiedzUsuń
  3. piękne opo dawaj szybko nexta twórz dalej dodaj dzisiaj nexta chce wiedzieć co się wydarzy dalej plissss

    OdpowiedzUsuń
  4. Super kochana, Falko jaki stanowczy ;D no jestem ciekawa następnej części :)) /kornelia

    OdpowiedzUsuń
  5. Napisałaś to bombowo jestem pod wrażeniem // Aguśka826 <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Twórz skarbie <3 Jezu, czuję że to będzie fantastyczne *.* zresztą każde Twoje opowiadanie więc świetne:). /rudowłosa

    OdpowiedzUsuń